Myśli po spotkaniu o SWII na UKSW

W  dniach 13-14/11 w UKSW w Warszawie odbyła się konferencja „Dylematy obecności Kościoła i chrześcijaństwa w świecie – przełom Soboru Watykańskiego II”
Jej cztery zasadnicze panele poświęcone były tożsamości Kościoła, potrzebie ciągłości/zmiany, niepolitycznej polityczności oraz roli/sytuacji we współczesnym świecie, szczególnie z perspektywy  realizacji myśli posoborowej. Jedną z tez, która zapadła mi w pamięci, z pierwszego dnia spotkania, była konieczność uznania historyczności Kościoła na nowych warunkach, nie redukując jego prawd i praw wyłącznie do naszych czasów, “wprowadzić Boga w dzisiejszy swiat” (dr.M.Zięba OP).  By nie trzymać się kurczowo form, jednocześnie nie zmieniając znaczenia i fundamentów wiary (prof. J.Salij OP).
To dalej zostało przeniesione na problem ciągłości i potrzebę zmian, czyli reform, które można zrozumie zarówno jako powrót do podstaw, re-forma, jak i pójcie do przodu
(prof. N.Tanner SJ). A zmiany zawsze doprowadzają nas do wyborów etycznych, gdzie normy moralne stykaja się z normami prawnymi. Wtedy język prawa naturalnego zaczyna być językiem praw człowieka, jako narzędzie porozumienia się ze światem, ale też trzeba umieć określić granice nienegocjowalności w takim dialogu.
Granice te pozostają jednak nadal nieokreślone i niezinterpretowane a myślę, że jest to najtrudniejszy problem dla wielu katolików zmagajacych sie z pytaniami jakie nam stawia współczesny świat. Konkretne pytania padły dopiero w ostatnim panelu dziennikarskim, ale zabrakło w nim tych, do których powinny być skierowane.
Problem etycznych wyborów został następnie w dyskusji przeniesiony na obszar politycznych wyborów i obecności w polityce bez utraty chrześcijańskiej tożsamości.
Mówiono, że demokracja wzrosła z myśli chrześcijańskiej i musimy bronić wartości obu, realizując zasady szacunku dla innych. Godność osoby jest niezależna od tego, czy stoi na gruncie prawdy czy fałszu, a wolność musi być ograniczona wartościami prawa naturalnego (ks.prof. P. Mazurkiewicz, dr. M. Ziemba OP).
Tworząc warunki do regulowania praw, głos Kościoła ma być „oceną moralną mająca korekcyjną rolę w stosunku do rozumu” ( Benedykt XVI), bo ” gdzie państwo wykracza poza ramy prawa naturalnego, wkracza Kościół”.
Osobiście nie sądze by te prawa były zbyt słabe, by nie dały się obronić.
Dzień drugi nadał tym rozważaniom nową perspektywę, gdy kard. Kazimierz Nycz powiedział o  „geografii nowej ewangelizacji” uświadamiając nam, że problemy współczesnego Kościoła sięgają dużo dalej niż problemy świata zachodniego, bo 62% katolików jest na terenie Azji (Indie), 25% w Afryce, i to w tym kontekście muszą być rozumiane postulaty nowej ewangelizacji z Synody Biskupów.
W dalszej części debaty dużo było mowy o tym, jak ta nowa ewangelizacja ma być budowana, że nie może przebiegać „obok kultury” oraz jak i do koga ma być kierowana. Z drugiej strony Kościół przestał być adresatem pytań związanych z problemami współczesnego świata i jak te pytania teraz mogłyby być formułowane oraz z kim można i powinno się prowadzić dialog – z chrześcijanami, tymi co odeszli od Boga i z tymi co chcą rozmawiać (bp. G.Ryś).
„Kościół w każdej epoce jest ciekawy” powiedział jeden z prelegentów, jest historyczny i dziś zmaga się z problemami kryzysu człowieka zachodniego jego cywilizacją i własną globalizacją. Może dlatego tak silne było odwoływanie się w tej dyskusji do Soborowego duszpasterstwa.
Joanna Rózga